Vive la Résistance! W oku patrzącego

Bogdańska Marta

Instytut Fotografii Fort

do 16.02.2025
Screenshot 2024-12-30 at 00.08.25

Dopóki lwy nie będą miały własnych historyków, opowieści o polowaniu zawsze będą gloryfikować myśliwego

A co jeśli istnieje „ruch oporu”, którego nie rozpoznajemy i nie rozumiemy? Cichy, ale trwały bunt przeciwko ludzkiej dominacji. Co jeśli od wieków inne niż ludzie zwierzęta celowo i intencjonalnie walczą o swoje potrzeby, a każdy przejaw tej walki jest manifestacją ich własnej sprawiedliwości i etyki? Czy za zmianę status quo, zmianę warunków, na jakich dzielimy ze sobą przestrzeń - dotychczas ustalanych przez przedstawicieli naszego gatunku, odpowiadać będą waleczne ślimaki i krwiożercze króliki, jak ze średniowiecznych marginaliów? I wreszcie, czym by się różniła opowieść zwierzęcych historyków o tej rebelii od naszych wyobrażeń o niej?

27 grudnia 2007 r. w ogrodzie zoologicznym w San Francisco, syberyjska tygrysica Tatiana, przeskakuje trzymetrowe ogrodzenie, aby zemścić się na trzech mężczyznach, którzy drażnili ją oraz sąsiadujące z nią lwy. 

20 lutego 1991 r. Victoria, Kanada oraz 24 lutego 2010 r., Orlando, USA. W odstępie 19 lat orka Tilikum topi dwie trenerki, przytrzymując je na dnie basenu.

Lata 2020-2024, Cieśnina Gibraltarska. Rodzina orek z nieznanych powodów wywraca blisko 700 jachtów. 

Standardowe, ludzkie narracje w takich przypadkach opierają się na słowach „wypadek”, „instynkt”, „dziki”, „przypadkowy”, przedstawiają bohaterów tych wydarzeń jako istoty bierne i bezmyślne, odmawiają ich działaniom celowości. Tymczasem zwierzęta nieustannie – w obliczu wyzysku, przemocy, procederów odbierania im terytoriów i zasobów – podważają te redukcyjne poglądy, angażując się w różnorodne formy oporu. Bo czy można odmówić tygrysicy Tatianie moralnej racji? Poszukując swych oprawców, krążyła po ZOO przez blisko pół godziny, obojętnie mijając wszystkich innych ludzi. Szukała konkretnych osób – tych, które miały ponieść karę. Dlaczego Tilikum – trzymany przez dekady w niewoli zabił dwie trenerki, gdy jednocześnie ani w setkach ataków na jachty z cieśniny gibraltarskiej, ani w żadnym innym spotkaniu z wolno żyjącymi orkami, nigdy nie ucierpiał żaden człowiek?

“Vive la résistance!” to wielowątkowy projekt Marty Bogdańskiej, w którym autorka bada zniuansowane sposoby, w jakie zwierzęta rzucają wyzwanie systemom ucisku, potwierdzając tym samym swoją autonomię, mimo że ich głosy są w dużej mierze nierozumiane i uciszane. 

W jego pierwszej publicznej odsłonie – na wystawie zatytułowanej „W oku patrzącego” – artystka zagłębia się w odnalezione w licznych archiwach opowieści i przedstawienia, pytając o relacje między ludzkim i innym niż ludzki punktem widzenia oraz przygląda się naszym, często antropomorfizującym, wyobrażeniom zwierzęcego oporu. 

Zastanawia się też nad obszarami separacji ludzi i zwierząt-innych-niż-ludzie, negocjowania między nimi przestrzeni, odwracania relacji patrzący-obserwowany, możliwościami zmiany perspektywy. 

Jak w nigeryjskim przysłowiu – Marta Bogdańska jest na tej wystawie “historyczką lwów” i skutecznie odbiera nam pewność co do tego, po której stronie kraty czy szyby akwarium my właściwie stoimy i kto kogo obserwuje.

Instytut Fotografii Fort

Władysława Szpilmana 6

Warszawa

02-634

Godziny otwarcia

poniedziałek
Zamknięte
wtorek
Zamknięte
środa
14:00 - 18:00
czwartek
14:00 - 18:00
piątek
14:00 - 18:00
sobota
12:00 - 18:00
niedziela
12:00 - 18:00