Kiedy słońce świeci inaczej

Biuro Wystaw

do 30.04.2025

Kajetan Sosnowski
Magdalena Komar
Kiedy słońce świeci inaczej

Projektując cykl wystaw „Sekwencje”, mamy na myśli dialog dzieł i postaw artystycznych artystów i artystek różnych pokoleń. Na wystawie #7 prezentujemy wybrane prace z różnorodnej twórczości Kajetana Sosnowskiego oraz najnowsze tkaniny Magdaleny Komar. To nieoczywiste zestawienie prac twórców, których działalność artystyczna różni się, zarówno jeśli chodzi o czas powstania dzieł, jak i założenia twórcze, ma na celu skupienie uwagi na materii i strukturze dzieł wydobytej przez światło. Cechami wspólnymi dzieł są proces poszukiwania płaszczyzny awersu, istotna reprezentacja najczęściej niewidocznego rewersu, tryb procesu tworzenia i nieustanny eksperyment.

U Kajetana Sosnowskiego każdy kolejny etap działalności twórczej był rezultatem nowych przemyśleń i odkryć w sztuce. Artysta badał i uwidaczniał złożone relacje między materiałem, światłem a percepcją widza, zachowując mocny emocjonalny przekaz. Droga twórcza Sosnowskiego ewoluowała jednocześnie z eksperymentem z naturą światła, co zaowocowało powstaniem unikatowych dzieł.

W obrazach z cyklu Pamiętnik liryczny (1955–1956)[1] artysta prezentuje formy figuratywne na sugestywnym uproszczonym tle; są one o krok przed powolnym odejściem od malarstwa przedmiotowego w kierunku abstrakcyjnego.

W obrazie Getto z cyklu Epitafia (1958) twórca zakodował znaki o charakterze metaforycznym. W centrum obrazu widzimy rozpad świata, fragmenty rozczłonkowanego ciała. W dolnej prawej części znajdują się proste formy geometryczne – prostokąt, trójkąt i koło, może przed zmianą bądź utratą kształtów, a na dalszym planie, we fragmencie górnej części obrazu, ruiny miasta stanowią tło do tragedii, podobnie jak na obrazie Epitafium Obrońcom Warszawy z cyklu Epitafia (1958)[2].
Dalsze poszukiwania doprowadziły do odnalezienia nowego światła i energii, którą daje kolor.
Julian Przyboś po obejrzeniu Obrazów pustych (1960–1964) i pierwszych dyptyków porównał poszukiwania światła i koloru u Kajetana Sosnowskiego z koncepcją solarystyczną Władysława Strzemińskiego: „Sosnowski poszedł z nimi dalej, a w każdym razie jeśli nie dalej to inną drogą niż autor Słońc… (…) W oku widza, kiedy przenosi wzrok z jednego obrazu na drugi, oba te obrazy zaczynają się mienić, ruch powidoków dzieje się naocznie, fizycznie i natychmiast, a nie jak w obrazach solarystycznych Strzemińskiego – że tak powiem – mentalnie. Sosnowski rozwija więc w sposób twórczy myśl malarską poczętą w Polsce”[3].

W późniejszym okresie Kajetan Sosnowski skupił się na materialnych aspektach kompozycji, redukując barwę i podkreślając fizyczne właściwości materiałów. Doszedł do granic ascezy, minimalizmu formy. W cyklu Obrazów szytych (1978–1987) zszywał fragmenty płótna o różnych barwach i fakturach, układając je pod różnymi kątami. W przypadku surowego, lnianego płótna farbę zastąpiły faktura tkaniny, wątek i osnowa. Dzięki temu każda część tkaniny odbijała światło inaczej, tworząc wrażenie różnicy barw.

„Już w Katalipomenach światło wydobywało strukturę płótna, niuanse jego zróżnicowania barwnego w zależności od kierunku przebiegu splotu w poszczególnych partiach obrazu. W Interwencjach rola światła była jeszcze większa, a zmienność kompozycji zwielokrotniona o różnorakie jego załamywanie się na wypukłości reliefu i utajanie aż do pełnej ciemności w wypełnionych cieniem wgłębieniach”[4].

Sosnowski eksperymentował również z Obrazami chemicznymi, w których wykorzystał krzemian chlorku kobaltu. Substancja ta zmieniała barwę pod wpływem wilgoci, co prowadziło do nieustannych, cyklicznych, dynamicznych zmian kolorystycznych w dziele, podkreślając ulotność i zmienność światła. O swoich obrazach chemicznych artysta opowiadał: „W obrazach cyklu Metalepseis, do których używam chlorku kobaltu, uwidaczniam zależność koloru od wilgotności powietrza. W czasie słonecznej pogody obrazy lub ich partie są błękitne, inne zaś różowe, a w czasie deszczu, lub kiedy powietrze zawiera więcej wilgoci, partie koloru błękitnego stają się różowe, a różowe zamieniają się w czerwień”[5].

Magdalena Komar projektowanie tkanin traktuje jak proces, doświadczenie. Zawiera w nich swoje przemyślenia o życiu i zmianach, ruchu i energii, a także myśl, że człowiek aktywnie kreuje znaczenie swojego świata. Przy tworzeniu prezentowanych prac odrzuca cały bagaż założeń i wiedzy. Jej tkaniny i propozycje wzorów to obserwacja i przejaw pełni życia. Elementy użyte w kompozycjach Magdaleny Komar tworzą unerwione sploty. Kojarzą się ze światem organicznym, żywym organizmem.

Wykorzystane w pracach cekiny artystka nazywa „błyszczącymi okręgami”, odcinając się od wszelkich skojarzeń z elementami używanymi jako ozdoby do ubrań. „Błyszczące okręgi” odbijają światło, potęgują wrażenie optyczne, wprowadzają do obiektów ruch, iskry życia. Doświadczenie zmysłowe to nie tylko wzrok. Zaprojektowane obiekty zachęcają jednocześnie do doświadczenia haptycznego, które ujawni kolejny wymiar tkaniny. Jak pisze Magdalena Komar: wydobędzie z nich światło „błyszczącego bycia”.


[1] Kajetan Sosnowski, katalog Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze (Warszawa: Galeria Beta16, 2019).

[2] Ibid.

[3] Julian Przyboś, Głód widzialności, „Kultura” 1965, nr 28, za: Bożena Kowalska, Kajetan Sosnowski – malarz niewidzialnych światów (Warszawa: Galeria Sztuki Współczesnej Zachęta, 1998), 28.

[4] Bożena Kowalska, Kajetan Sosnowski – malarz niewidzialnych światów, 44.

[5] Kajetan Sosnowski, wypowiedź w katalogu wystawy „Aspekty nowoczesnej sztuki polskiej” (Warszawa: Galeria Współczesna, 1975), za: Bożena Kowalska, Kajetan Sosnowski – malarz niewidzialnych światów, 144.

Biuro Wystaw

Krakowskie Przedmieście 16/18, lok. 4

Warszawa

00-325

poniedziałek
Zamknięte
wtorek
Zamknięte
środa
12:00 - 18:00
czwartek
12:00 - 18:00
piątek
12:00 - 18:00
sobota
Zamknięte
niedziela
Zamknięte

W sobotę po wcześniejszym umówieniu się / We can be open on Saturday, after making an appointment